We mnie się aż zagotowało. Wystarczyło, że raz ze sobą szczerze porozmawiali i już są razem. To niedorzeczne. Nie mogę w to uwierzyć. Za szybko się to wszystko dzieje, to dla mnie za wiele.
- Wiesz... oboje stwierdziliśmy, że skoro od dawna już za sobą szalejemy to nie ma na co czekać - dodała
- Cóż, to wasz wybór ja się w to nie będę wtrącać. Cieszę się waszym szczęściem - wymusiłam uśmiech
Strasznie mnie korciło żeby zapytać o ten tajemniczy telefon i o rozmowę z Danielem przed naszym nieudanym spotkaniem. Już miałam ją o to pytać, kiedy ni stąd ni zowąd w pokoju pojawił się Tom.
- Muszę ją porwać, bo jedzie ze mną na trening - spojrzał na Emmę
- Okej.
Nim się obejrzałam, siedziałam w pokoju sama. Na szafce nocnej leżał telefon Emmy. Hmm... chyba go zapomniała powinnam jej go zanieść. Wzięłam komórkę w ręce i pobiegłam na dół... na marne bo auto właśnie odjechało z podjazdu. Odłożyłam telefon w kuchni na stole. Nie miałam zamiaru czytać jej wiadomości. Nagle po całej kuchni rozległ się głośny dźwięk dzwoniącego telefonu. To Daniel. Odebrać czy nie? Cholera... odbiorę i powiem, że nie ma Emmy.
- Hej! Przeczytałem twojego SMSa. Czemu nie chcesz mi już pomóc? Chciałaś pieniądze na wyprowadzkę, a teraz nagle znalazłaś chłopaka i się nie wyprowadzasz?! Ale pamiętaj że umowa nas nadal obowiązuje! Musisz coś zrobić, żeby Jess do mnie wróciła, rozumiesz?! Dziś pogorszyłem tylko sprawę.
Cały czas milczałam. Nie wierzę w to co do mnie mówi... To jakieś głupie nieporozumienie...
- Halo! Emma odezwij się! Haalooo!
Rozłączyłam się, miałam tego dość, jak tylko wróci oberwie za to i to solidnie. A on? Co on sobie myślał, że jak mnie zmusi do tego Emma to niby będę chciała do niego wrócić?! Po moim trupie. Rzuciłam telefonem o ścianę, całkowicie zapominając, że to nie moja komórka. Na szczęście, nie ucierpiał. Trochę się porysował, ale poza tym nic nie widać. Położyłam go na stole i ruszyłam do salonu. Chodziłam od ściany do ściany. Byłam taka zdenerwowana, że miałam ochotę coś rozwalić. Znienacka rozległo się donośne pukanie do drzwi. Podeszłam do nich żeby otworzyć. Mam nadzieję, że to Emma wróciła szybciej bo zapomniała telefonu i będę mogła z nią porozmawiać. Nie... to nie ona. To Phill.
- Cześć Jessika! - odezwał się nieco przygaszony
- Hej!
- Jesteś na mnie nadal zła? Przepraszam za tamto na imprezie. - zaczął
- Nie no coś ty, to moja wina - spojrzałam przepraszająco - Wejdźmy do domu - oznajmiłam
Weszliśmy do salonu, młody Norweg usiadł na kanapie.
- Chcesz coś zjeść? A może się czegoś napijesz? - zapytałam grzecznie
- Napiłbym się czegoś zimnego, jeśli to nie problem.
- Jasne, zaraz wracam - odwróciłam się i ruszyłam w stronę kuchni
Wyjęłam z lodówki schłodzoną pepsi, po czym sięgnęłam do szafki po dwie szklanki i ruszyłam do mojego gościa. Położyłam picie i szklanki na stoliku i usiadłam koło niego.
- Dziękuję.
Nie odpowiedziałam, tylko patrzyłam na niego z podziwem. Jak można być tak przystojnym?! To nienormalne. Zresztą on interesuje się mną, zwykłą przeciętną dziewczyną. Nie wyróżniałam się jakoś z tłumu, ale on? Jego kości policzkowe idealnie kontrastowały z kolorem jego oczu były ciemno brązowe. Zauważyłam, że kąciki jego ust podnoszą się lekko do góry.
- Przepraszam - zawstydziłam się
- Nie szkodzi - uśmiechnął się łobuzersko
Uśmiech nie schodził z jego twarzy. Jednak coś mi tu nie grało.
- Dlaczego nie jesteś na treningu? - zapytałam podejrzliwie
- Trenowałem od samego rana i trener powiedział że mogę już iść. Więc pomyślałem, że do ciebie wpadnę - puścił mi perskie oko
Ma takie piękne oczy, nie mogłam się powstrzymać i spojrzałam w nie kolejny raz. Teraz nasze oczy się spotkały, a mnie przeszedł przyjemny dreszcz. Nie zauważyłam nawet, że jego twarz zbliżyła się znacząco do mojej. Dzieliło nas kilka centymetrów, już mieliśmy się pocałować jednak on gwałtownie się odsunął.
- Zapomniałem, przepraszam ale jesteś taka piękna, nie mogłem się oprzeć - wydusił z siebie
- Pocałuj mnie! - w moich ustach zabrzmiało to bardziej jak rozkaz
Chwilę później wpił się w moje usta. Zrobiło mi się przyjemnie ciepło a przez całe ciało przeszedł dreszcz. Poczułam, że pocałunek robił się coraz bardziej namiętny, więc przerwałam to, odpychając go lekko od siebie.
- Trochę się zapomniałem, przepraszam.
- Przestań, mnie ciągle przepraszać! - podniosłam głos
- Ale...
- Żadnych ale! To ja chciałam i po prostu nie spodziewałam się, że pocałunek będzie taki... no wiesz - puściłam buraka
- Wiem i prze...
- Phillip! Znowu chciałeś mnie przeprosić! - chciałam żeby mój ton był bardziej surowy co niekoniecznie mi wyszło bo po chwili oboje wybuchnęliśmy śmiechem
Siedzieliśmy chwilę w ciszy. Ciszę tę przerwało pukanie do drzwi. Poszłam otworzyć. To Daniel.
- Hej Jess! - przywitał się
- Nie ma Emmy - warknęłam
- Skąd wiedziałaś, że przyszedłem do niej!? - zapytał
- Zgadywałam.
- To ty odebrałaś ten telefon? - zmarkotniał
- Tak, więc od razu ci mówię, że nie mam zamiaru z tobą być zrozumiałeś?! - podniosłam głos
- Ale, daj mi wytłumaczyć - błagał
- Nie rozumiesz?! Wypad! - powiedział głos zza moich pleców
- Ty się nie wtrącaj! - wrzasnął
- Spokojnie! Zachowujecie się jak dzieci! Phill sama bym sobie poradziła, a ty Daniel proszę idź sobie - powiedziałam najspokojniej jak potrafiłam
Na podjeździe pojawiło się auto Toma. Daniel zaczął odchodzić.
- Ja już może pójdę. Do zobaczenia! - pożegnał się Phill
Chciałam coś z siebie wydusić, chociaż zwykłe "pa" ale nie potrafiłam. Z samochodu wysiadła Emma. Zmierzała powoli w moją stronę, aż w końcu stanęła przede mną.
- Widziałaś może mój telefon? - pytała
- Tak - odparłam oschle
- Coś się stało?
- Daj spokój, wiem że próbowałaś mnie spiknąć z Danielem! - krzyknęłam
Wbiegłam do domu i ruszyłam w stronę pokoju. Gdy się w nim znalazłam wyjęłam z szafy walizkę i wrzuciłam kilka koszulek, sweterków, bluz i bieliznę.
- Co ty wyrabiasz?! - odezwał się głos zza moich pleców
Nie udzieliłam odpowiedzi. Poszłam do łazienki po najważniejsze przybory takie jak szczotka do włosów i szczoteczka do zębów. Wrzuciłam je do kieszeni w walizce. Zbiegłam do kuchni, wzięłam kartkę i napisałam:
"Przepraszam... a może to ty powinnaś mnie przeprosić. Sama już nie wiem. Wrócę za kilka dni. Pojechałam do taty.
Jessika"
________________________________________________
~ * ~
Witajcie!
Przepraszam, że tak długo czekaliście ale zaczęłam czytać Sagę "Zmierzch" i się trochę wciągnęłam :p I do tego inspiruje się tą serią, oczywiście żadnych wampirów ani wilkołaków nie będzie :p
Do zobaczenia przy kolejnym rozdziale! :)
KOMENTUJCIE :3
Pozdrawiam :3