" Czasem trzeba udawać szczęśliwego, choćby dla świętego spokoju..."
Położyłam rzeczy na szafce i ruszyłam do kabiny prysznicowej. Na początku odkręciłam zimną wodę żeby nieco ochłonąć po tej sytuacji z Emmą, jednak po kilku sekundach przełączyłam wodę na ciepłą. Pozwalałam aby po moim ciele spływały delikatne strumienie wody. Sięgnęłam po szampon, wtarłam go we włosy i spłukałam następnie wzięłam do ręki żel pod prysznic i otuliłam nim całe ciało na koniec spłukałam się cała i wyłączyłam wodę. Otworzyłam kabinę i sięgnęłam po ręcznik wiszący niedaleko prysznica. Przykryłam się nim cała po czym wytarłam. Gdy byłam wystarczająco sucha zaczęłam się ubierać we wcześniej przygotowane rzeczy. Kiedy to zrobiłam wysuszyłam włosy i splotłam je w warkocza, później umyłam zęby a gdy to zrobiłam udałam się do kuchni.
- Już myślałam, że nigdy nie zejdziesz - uśmiechnęła się jakby nigdy nic
Ja tylko przytaknęłam i spuściłam głowę w dół.
- To co idziemy? - wskazała dłonią drzwi
- Tak, tak - wymusiłam uśmiech
Obie ruszyłyśmy w stronę auta, chwilę później siedziałyśmy już w środku. Emma odpaliła auto i pojechałyśmy do salonu po suknię.
- Masz już jakąś na oku? - spytałam prawie szepcząc
- Słuchaj, przepraszam za rano po prostu... wiesz hormony buzują w końcu ciąża a za niedługo ślub.- spojrzała na mnie przepraszająco
- Spokojnie nic się nie stało, po prostu czasami gadam rzeczy których nie powinnam - spojrzałam przez okno byle tylko uniknąć kontaktu wzrokowego
- O jesteśmy! - krzyknęła uradowana
Zaparkowała auto i ruszyłyśmy na zakupy. Złapała mnie pod rękę i weszłyśmy do budynku. W środku było pełno sukien ślubnych, większość białych lub innych odcieni białego. Czasem zdarzył się róż lub inne kolory, które nie są zbyt popularne wśród panien młodych.
- Witam jestem Allison będę pani konsultantką! Pani to pewnie Emma. Proszę za mną. - wskazała gestem ręki aby Emma za nią poszła
Ja usiadłam na kanapie i rozglądałam się po całym salonie. Ta biel mnie przytłacza... Jest jej tu zdecydowanie za dużo. To, że suknie to rozumiem ale kolory ścian mogły by mieć inny kolor bo na prawdę nie można się skupić. Lada moment na podeście przed kanapą ukazała mi się Emma w pięknej sukni.
- Jest wspaniała! - wręcz oniemiałam z zachwytu
- Mnie też się bardzo podoba. Jednak coś mi w niej nie pasuje. - mówiąc to chwyciła się za ramiączka od sukni
- Ramiączka można usunąć i zastąpić koronką. - zaproponowała konsultantka
- Tak, było by o niebo lepiej. Jednak przymierzę jeszcze jakąś suknie. - poszły z powrotem do przebieralni
Zanim się obejrzałam stała przede mną w drugiej sukni. Bardziej obcisłej i w kształcie syrenki.
- Ta ci niezbyt pasuje - stwierdziłam
- Też tak uważam - odpowiedziała
- Więc wybierasz pierwszą suknię? - zapytała Allison
- Tak zdecydowanie - odpowiedziała po czym zeszła z podestu i ruszyła do przebieralni ubrać się w swoje rzeczy
Ruszyłam do wyjścia, następnie podeszłam do auta. Chwilę później Emma znalazła się koło mnie. Wsiadłyśmy do auta.
- Jedziemy do domu? Czy jedziemy coś zjeść? - zapytała
- Może pojedziemy coś zjeść, wiesz teraz przecież jem za dwoje - zarechotała donośnie
Na mojej twarzy pojawił się wielki uśmiech.
- To oznacza tak. - mówiąc to zaczęła odpalać auto
Uśmiechnęłam się pod nosem. Jazda wydała mi się nudna więc zaczęłam wyglądać przez okno. Słońce świeciło dość często jak na tę porę roku. Jednak już za niedługo przyjdzie zima i już nie będzie tyle słońca. Z zamyślenia wyrwał mnie odgłos gaszonego silnika.
- Wysiadka. - oznajmiła z uśmiechem
Dziesięć minut później siedziałyśmy już w restauracji i czekałyśmy na zamówione przez nas dania. Wiedziałam, że prędzej czy później Emma zapyta o ten sen. Bałam się, że zrobi to teraz. Więc cieszyłam się każdą minutą ciszy.
- Skoro już jesteśmy same to może opowiedz mi dokładnie co ci się śniło.
- No wiesz, szłam sobie ulicą i nagle na niego wpadłam i się przywitałam potem każde poszło w swoją stronę. - skłamałam
- Kłamiesz!- powiedziała donośnie
- Wcale nie! - odpowiedziałam
- Dlaczego mi nie chcesz powiedzieć? Przyjaźnimy się, przecież ci nic nie zrobię. A nóż może ci coś doradzę. - powiedziała
- Było tak, spotkaliśmy się w moim ulubionym miejscu... i bardzo się cieszyłam, że tam ze mną jest i mieliśmy się pocałować ale Phill mnie obudził... - wydukałam
- No to się porobiło! Ale to przecież tylko sen - pocieszyła mnie
- W sumie to masz rację. - uśmiechnęłam się do niej
Nim się obejrzałyśmy kelner przyniósł nam nasze dania. Szybko zjadłam, bo chciałam już wrócić do domu i uwalić się przed telewizorem i mieć wszystkich gdzieś. Kiedy zapłaciłyśmy, udałyśmy się do domu.
W domu czekała nas miła niespodzianka, nasi narzeczeni czekali na nas z kwiatami. Rzuciłam się Phill'owi na szyję podobnie zrobiła Emma. Tuliłyśmy się do nich chyba kilka minut.
- Dziękuję, kochanie. Jesteś wspaniały - podziękowałam i pocałowałam go w policzek
- Tylko w policzek? - zrobił specjalnie smutną minę
- No dobra, dobra - zaśmiałam się po czym go pocałowałam
- Zrobić coś na obiad? - zaproponował Tom
- Nie, my już jesteśmy najedzone - odpowiedziałyśmy równocześnie po czym spojrzałyśmy na siebie i zachichotałyśmy
- Ach te nasze dziewczyny - Phill położył dłoń na ramieniu Toma
- To że jesteś moim szwagrem to nie znaczy że musisz mnie dotykać - próbował powiedzieć poważnym głosem Tom
Wszyscy zaczęliśmy się głośno śmiać.
__________________________________________________________
~ * ~
Hejka! Jestem z nowym rozdziałem. Mam nadzieję, że się wam podoba :)
Z góry dziękuję za każdy komentarz :* Dodawajcie też w komentarzach linki do swoich blogów chętnie je poczytam :)
Do następnego :)
Pozdrawiam was ciepło :3