" Człowiek nigdy nie pozbędzie się tego, o czym milczy "
- Czemu mam pytać Toma? - zapytałam zdziwiona
Siedziałyśmy w ciszy. Zauważyłam że Emma posmutniała.
- Pamiętasz tę imprezę która była tydzień temu? - przerwała i wzięła głęboki oddech po czym kontynuowała - Tom mnie wtedy pocałował... Wiedziałam że był pijany ale dla mnie to coś znaczyło. Niestety dla niego nic bo nawet się od tamtego czasu nie odezwał - pojedyncza łza spłynęła po jej policzku
- To w takim razie dlatego on ma teraz taki zepsuty humor? Bo jeszcze rano było przecież okej, dopiero po skoku był jakiś dziwny
- Bo przed skokiem wysłałam mu sms-a żeby się ode mnie odczepił, bo narobił mi nadziei a potem sama widzisz - jej twarz przybrała bardziej wyraz grymasu niż smutku
- Ale on się tym przejął - odparłam z uśmiechem - Czyli możliwe że coś tam jednak do ciebie czuje - próbowałam pocieszyć przyjaciółkę
- Nic mi o nim nie mów, okej? - spojrzała na mnie błagalnym wzrokiem
- To w takim razie może wybierzemy się dziś na imprezę? - poruszyłam zabawnie brwiami
- Kochana, dobrze wiesz że tego ci nigdy nie odmówię - uśmiechnęła się po czym złapała pod rękę i ruszyłyśmy w stronę auta
Mijaliśmy dużo skoczków z Norweskiego teamu, z każdym się pożegnałyśmy, jednak ja wzrokiem szukałam tego jednego... Phillipa. Jak na złość wyskoczył zza moich pleców, jego uśmiech powalił mnie na kolana.
- Będziecie dzisiaj na imprezie? - pyta z nadzieją w oczach
Chciałam być bardziej tajemnicza i odpowiedziałam:
- Może przyjdziemy - uśmiechnęłam się
On nadal stał, ani drgnął, więc kontynuowałam drogę do auta. Zastaliśmy tam Toma opartego o auto. Nie spojrzał na nas a tym bardziej się nie odezwał. Obie zajęłyśmy miejsca z tyłu, zapięłyśmy pasy po czym czekałyśmy aż odpali. Widziałam jak co jakiś czas Tom zagląda w tylne lusterko i przygląda się Emmie. Może miałam rację? Może on coś do niej czuje? Sam z siebie raczej by jej na tamtej imprezie nie pocałował, a zresztą on się tak tym przejął że skok mu się nie udał a to przecież Tom "król którego przed skokiem nie da się wyprowadzić z równowagi" jednak ten jeden zwykły sms wyprowadził pana idealnego z równowagi. Wreszcie znaleźliśmy się pod domem, wysiadłyśmy obie jak oparzone i pobiegłyśmy do swoich pokoi. Usiadłam na łóżku i myślałam w co się ubrać na imprezę, podeszłam do szafy i wyjęłam wszystkie sukienki jakie miałam a żadna wcale mi się nie podobała bo na ogół nie chodzę w sukienkach. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę - powiedziałam
Do pokoju weszła Emma. W rękach trzymała sukienki.
- Którą wybrać tą niebieską z koronką na plecach, czy tę czarną bombkę z kokardą? - pyta
- Myślę że tą niebieską, przecież nie idziemy na stypę - zażartowałam
- A ty jaką sukienkę ubierasz?
- Właśnie nie wiem, nie mam żadnej ładnej - odpowiedziałam
- A ta twojej mamy? Ta biała - mówiąc to wskazała na pudełko leżące w szafie
Całkiem o niej zapomniałam. Mama mówiła że to sukienka na specjalną okazję, dała mi ją gdy miałam 13 lat, kilka miesięcy później zmarła... Dosyć użalania się nad sobą, to co się stało to się już nie odstanie. Sięgnęłam po pudełko po czym wyciągnęłam z niego sukienkę. Była idealna, taka delikatna, zwiewna. Przyłożyłam ją do ciała i spojrzałam w lustro.
- Myślisz, że będzie odpowiednia na imprezę? - zapytałam
- Tak będziesz wyglądać jak kopciuszek, tylko tym razem nałóż obcasy a nie tenisówki - zaśmiała się
- No co, nie umiem chodzić na obcasach a co dopiero tańczyć. - mówiąc to dałam jej kuksańca w bok
- Dobra ja idę się jakoś ładnie uczesać i dobrać buty.
Tak łatwo jej mówić, mam tylko trzy pary butów na obcasie i żadne z nich nie pasują do sukienki mamy. Wyszłam z pokoju żeby sprawdzić w szatni czy są tam jakieś inne szpilki. Po drodze zauważyłam Toma siedzącego w salonie i oglądającego powtórki skoków.
- Nie szykujesz się na imprezę?
- Nie idę - odparł oschle
- A to niby czemu?
- Bo mi się nie chce.
- A jaki jest prawdziwy powód? Tom ogarnij się bo to jest impreza dla skoczków bez ciebie tam nie wejdziemy - brnęłam dalej
- To nie pójdziecie raz na imprezę, wielkie mi halo - podniósł głos
- Mam już dość twoich humorów rozumiesz!? Zachowujesz się jak rozpieszczony bachor! Koniec z tym! - krzyknęłam po czym pobiegłam do góry i zamknęłam się w pokoju
Nie wierzę, mój "ukochany" braciszek przechodzi kryzys. On chyba myśli że nie pójdziemy na tę imprezę, myli się. Pojadę tam choćbym musiała o to prosić... Daniela. Po tym jak zerwaliśmy prawie się do siebie nie odzywamy, ale nadal się "przyjaźnimy" więc mam nadzieję, że podwiezie mnie i Emmę na imprezę.
- Jessika otwórz! To ja Emma - krzyczała przez drzwi
Podeszłam, przekręciłam klucz po czym ją wpuściłam. Usiadłam na brzegu łóżka a ona obok mnie.
- Słyszałam jak się kłóciliście - zaczęła
- Nie przejmuj się, mam inny pomysł jak dostać się na tę imprezę.
- Niby jak? - pyta zdziwiona - No nie gadaj że z ...
- Tak jedziemy z Danielem - odpowiedziałam - Nie mamy innego wyjścia.
- Nigdy go nawet na oczy nie widziałam nie będę się czuła komfortowo, a jesteś chociaż gotowa? - popatrzyła na mnie a ja na nią i dopiero teraz zorientowałam się że ona jest już gotowa
- Nałożę sukienkę i twoje szpilki. Zrobiłabyś mi loki? - zapytałam
- Jasne, tylko pójdę po lokówkę i szpilki - tak jak powiedziała tak zrobiła
Ja szybko ubrałam na siebie sukienkę i przygotowałam krzesło, po czym na nim usiadłam i czekałam na moją przyjaciółkę.
- Tu ci położę szpilki a gdzie masz jakiś kontakt? - zapytała po czym rozglądnęła się po całym pokoju
Wskazałam palcem na miejsce obok szafy. Ona podeszła tam i podłączyła lokówkę i czekałyśmy aż się nagrzeje. Skorzystałam z wolnej chwili i zadzwoniłam do Daniela, nie musiałam długo czekać odebrał za pierwszym razem.
- Halo? Jessika?
- Tak to ja, mam sprawę.
- Jaką?
- Zawiózłbyś mnie i Emmę na imprezę?
- A co Tom was nie zawiezie?
- Nie, to jak ?
- Będę pod waszym domem za pół godziny.
- Dziękuję, to cześć
- Do zobaczenia!
Emma podeszła do mnie i zaczęła mi robić loki. Na końcu efekt był powalający, lekkie loki opadające na ramiona do tego sukienka i szpilki. Wyglądałam sama muszę to przyznać całkiem ładnie. Zazwyczaj nie podobałam się sobie w sukienkach i szpilkach, ale Emma zrobiła mi do całego stroju piękne fale, razem to wyglądało genialnie.
- Dziękuję - powiedziałam po czym przeglądnęłam się w lustrze i uśmiechnęłam sama do siebie
- Nie ma sprawy - zarzuciła torbę na ramię po czym złapała pod rękę i ruszyłyśmy w stronę drzwi
Powoli schodziłyśmy po schodach, żeby sobie nie połamać nóg, ona nie miała z tym problemu ale ja tak. Tom nadal siedział na kanapie i oglądał telewizję.
- Gdzieś się wybieracie? - uniósł jedną brew do góry
Zignorowałyśmy go i po prostu wyszłyśmy z domu gdzie czekał już na nas Daniel. Podeszłam do niego i go przytuliłam.
- Emma to Daniel, Daniel to Emma - przedstawiłam ich sobie
Podali sobie ręce potem Emma i ja zajęłyśmy miejsca z tyłu.
- Jess chodź do przodu ja nie gryzę - przygryzł wargę
Spojrzałam na przyjaciółkę, ona tylko kiwnęła głową. Przeskoczyłam z tylnego na przednie siedzenie, w szpilkach nie wyszło mi to najlepiej bo wylądowałam na kolanach Daniela.
- Przepraszam - wstałam po czym usiadłam na swoim miejscu
Zrobiłam się cała czerwona. Nikt by nie chciał takich sytuacji ze swoim "ex". W końcu ruszyliśmy.
- Dlaczego nie jechaliście z Tomem?
- Bo ma swoje humory - wytłumaczyłam
- A dokładniej? - nie dawał za wygraną
- Dzieciak z niego i tyle - burknęłam
Zauważył chyba, że nie chcę o tym rozmawiać więc resztę drogi spędziliśmy w ciszy. Wreszcie auto się zatrzymało. Wysiadłam z samochodu, poprawiłam sukienkę po czym podeszłam do Emmy i ruszyłyśmy do barierki.
- A panie gdzie się wybierają? - zatrzymał nas ochroniarz
- Jestem siostrą Toma Hilde - odpowiedziałam i wpuścił mnie ale jej już nie
- A pani? - uniósł brew
Widziałam strach w jej oczach.
- Ta pani przyszła tu ze mną - objął ją w talii po czym wprowadził
Uff... udało się, w takich sytuacjach zawsze radził sobie najlepiej. Gdy odeszliśmy od ochroniarza cała trójka wybuchnęła śmiechem.
- To co Emma, dziś spędzamy wieczór razem - poruszył zabawnie brwiami
_______________________________________
~ * ~
Siemka! Nowy rozdział trochę szybciej ze względu na jedną osobę, która dała mi bardzo do myślenia. Będę starała się pisać jak najczęściej i jak najlepiej będę potrafiła.
Następny rozdział postaram się dodać w weekend :)
Do następnego :) Komentujcie :) Chcę wiedzieć czy się wam podoba :p
Pozdrowienia :*
p.s. przepraszam za błędy ortograficzne, fleksyjne, stylistyczne i interpunkcyjne :c
No i super, jest i 2 ;33 oczywiście czekam na kolejny i bylee do weekendu ;P pisz dalej i dalej bo naprawdę świetnie Ci idzie i jestem pewna że powstanie z tych rozdziałów coś naprawdę niesamowitego ;** trzymam kciuki żeby nie opuściła Cię wena ❤😍
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) Staram się aby było ciekawie ;) To dopiero początek wszystko się rozkręci jeszcze bardziej. Pozdrawiam :)
UsuńCiesze się ze piszesz ! Robisz to świetnie o czym pisałam Ci już na Facebooku! Codziennie tu zaglądam i czekam na nowości ! :) twoja wrażliwość literacka i psychologiczna jest powalająca !
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJak i obiecałam tak i wpadłam :) Ciekawa historia, ciekawa fabuła, akcja i bohaterowie :) Musisz troszeczkę popracować nad błędami jakie popełniasz :) Na pewno będę tutaj wpadać na następne rozdziały :*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :) :http://now-will-be-fine.blogspot.com/
/M.
Dziękuję, doceniam szczerość :)
UsuńNa pewno zajrzę :)
36 years old Senior Editor Glennie Wyre, hailing from Sainte-Genevieve enjoys watching movies like The Golden Cage and Inline skating. Took a trip to Archaeological Site of Atapuerca and drives a Grand Am. strona firmowa
OdpowiedzUsuń